niedziela, 6 marca 2011

O co chodzi?

Jak wyczytałem na serwisie onetu geje chcą mieć na mistrzostwa Europy swój wydzielony sektor. Jednak sama sprawa nie ima się tylko i wyłącznie meczów kadry narodowej. Otóż panowie chcieliby mieć swój osobny sektor w każdym większym mieście. Gdyby dodać do tego fakt, że nie tak dawno pewne grupy homoseksualne chciały obchodzić walentynki w innym terminie, dla siebie, to można dojść do ciekawych wniosków.

Szczerze nie mam nic do pederastów ani lesbijek. Jedyne, co mi szczerze przeszkadza, to ich obsceniczne, bezpruderyjne manifestacje oraz terroryzowanie normalnych ludzi oskarżeniami i/o homofobią. I właśnie pod tę drugą grupę podczepiłbym wspomniane postulaty.

Tu wcale nie chodzi homosiom o walkę o równość, bo gdyby tak było, nie wymyślaliby pomysłów, które w wyniku różnych okazji tylko dzielą ludzi na "nas" i na "ich". I zapewne o żadną równość tu nie ma chodzić. Bo jak się da palec, zaraz zapragną całej ręki. Taka jest niestety przykra prawda i pewnie żaden działacz wprost tego nie powie.

Już sam pomysł odcinania się od święta zakochanych dla wszystkich bez wyjątku jest tego dowodem, ale teraz pomysły z wydzielonymi sektorami mogą przerażać. Powiem szczerze, że na pewno są kibice homoseksualiści, i pewnie na każdy stadion ekstraklasy się kiedyś jakiś wybrał, ale czy został pobity? Jakby taka sytuacja nastąpiła, cała propagandowa telewizja by trąbiła niczym syreny wojskowe na atak sił nieprzyjaciela. Nie jest przecież żadną nowością, że telewizja prowadzi jawną i jednostronną wojnę z kibicami, gdyż jest to jedna z niewielu grup społecznych, która jest wyjątkowo odporna na propagandę i na polityczną poprawność. Poza tym, nie będę ukrywał, jestem dość wiernym kibicem pewnej łódzkiej drużyny. Same koneksje rodzinne się do tego skłaniają, gdyż moi rodzice się poznali na ŁKS-ie gdy, jeszcze za młodu, tam pracowali. Bywałem(teraz niestety rzadziej bywam) na wielu meczach, byłem na kilku wyjazdowych, i jest jedna prawda oczywista. Wśród kibiców panują pewne twarde i stałe zasady, gdzie fani wolą zostać spacyfikowani niż dać poniżyć czy pobić, przez policję czy kogokolwiek, jednego z nich. Dodatkowo sami pilnują w swych szeregach porządku i za rażące niefrasobliwości można dostać tzw. "liścia". Jednak by sobie zasłużyć na to, trzeba się mocno napracować. Za wygłupy, udawanie stosunków seksualnych ze śmiechem i tym podobne nikt nikogo wśród swoich nie krzywdził. I zapewne znajdzie się wśród każdej grupy kibicowskiej zwolenników przykładowo seksu analnego, jak i ich przeciwników(pewnie w większości), jednak nikt się z tym nie afiszuje i nikt nikogo nie wytyka palcami. I tak samo jest z homoseksualistami. Ja osobiście żadnego nie znam, ale nawet jeśli jakiś się na stadionie kiedyś pojawił, nie byłem w stanie tego rozpoznać. I wszyscy poza mną też.

Wiem też, że często występują żarty od "pedałów" na przeciwnika, ale także inne epitety, nie zawsze "parlamentarne". Tych samych epitetów używają dzieciaki w szkołach, koledzy przy piwku czy grający w kosza czy piłkę nożną na boisku osiedlowym. Czy jednak to jest aż taki ból i lekceważenie, jakiego doznali ludzie w tym stowarzyszeniu? Być może nie wiem o czymś i zostali wyśmiani otwarcie, jednak stosując przykład z "analem", się nie przyznaję wśród ludzi mi nie zaufanych(bo w końcu seksualność to prywatna sprawa) i nie mam problemów z tym.

Na jednym z wpisów na blogu owego stowarzyszenia znalazłem na dole taki oto komentarz na odpowiedź klubu ŁKS:
ricardo59: "no to chyba nie dziwi nikogo. ale mogli jakoś uzasadnić bardziej przekonywująco. homofobia i "sramy na was pedały" śmierdzi z daleka od tego oswiadczenia. pozdrawiam wszystkich trybunowiczów. "

Idealny przykład myślenia tego typu ludzi, kiedy jako uzasadnienie podaje się chęć nie rozróżniania nikogo pod jakimkolwiek względem na jakości kibiców, pan ricardo59 uważa to za ukryty przejaw homofobii. Powiem szczerze, jestem kompletnie zaskoczony taką postawą, choć powinienem się do tego terroryzowania już przyzwyczaić. Powtórzę mój postulat, to nie jest żadna walka o równość, bo gdyby była, to by tego typu pomysłów nie było. Po drugie, nieważne jak uargumentowania jest odpowiedź na "nie", oraz niezależnie od jej logiczności i słuszności moralno-społecznej, każda osoba, która daje taki wyraz, jest homofobem, chce śmierci i zgnicia każdego geja i lesbijki i ich zguby w czeluściach piekieł. Cóż, ja tego nie kupuję, nie kupię, bo wierzę, że każdy jest równy i żadnych trybun, przedziałów w pociągach, wagonów w tramwajach, klas w szkołach, okienek w urzędach dla "kolorowych" nie potrzeba, bo będzie to powodowało tylko nierówności, napiętnowania, izolacje i poczucie izolacji od reszty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz