poniedziałek, 9 maja 2011

Cytat nt. działań premiera

Fanem Legii nie jestem, ale na jej właśnie stronie znalazłem taki oto tekst odnoszący się do sytuacji prawnej porównanej z wypowiedzią premiera Donalda Tuska.



""Kto nie wykonuje polecenia porządkowego, Policji lub Żandarmerii Wojskowej podlega karze grzywny nie niższej niż 2 000 zł. Kto w czasie trwania imprezy masowej przebywa w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności podlega karze grzywny nie niższej niż 2 000 zł. Kto wnosi lub posiada na imprezie masowej napoje alkoholowe, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2 000 zł. Kto w czasie trwania imprezy masowej rzuca przedmiot, mogący stanowić zagrożenie (...) podlega grzywnie nie mniejszej niż 120 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli sprawca używa elementu odzieży lub przedmiotu do zakrycia twarzy celem uniemożliwienia lub utrudnienia rozpoznania jego osoby, podlega grzywnie nie mniejszej niż 240 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

To są cytaty z obowiązującej od 1 sierpnia 2010 roku ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Te i wiele innych zapisów niezwykle restrykcyjnego aktu prawnego wskazuje, że Państwo ma wszelkie narzędzia do zapewnienia bezpieczeństwa na stadionach. Jesteś na murawie, zamiast na trybunach? Płacisz! Rzucasz racą? Płacisz! Zasłaniasz twarz szalikiem? Płacisz, albo idziesz do pierdla! Czego jeszcze potrzebuje Państwo do zapewnienia mi, spokojnemu obywatelowi, bezpieczeństwa na trybunie? Braku anonimowości? Każdy ma kartę kibica! Monitoringu w celu identyfikacji sprawcy? Kamery są wszędzie, bo bez nich nie byłoby meczu! Nic tylko identyfikować, chwytać i karać! Systematycznie i metodycznie. Sprawców, a nie wszystkich jak leci! Ale nie, premier mojego Państwa woli założyć pióropusz i zrobić szopkę na użytek durnych dziennikarzy, którzy nawet nie zapytają, jaki konstruktywny efekt mają jego pohukiwania (w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" obowiązuje linia "Te decyzje nic nie zmienią, ale Legii i Lechowi się należało").

"Potrzebne są zmiany legislacyjne, w tym m.in. dotyczące karania osób, które wnoszą na wydarzenia masowe ostre narzędzia oraz osób, które ukrywają swoją twarz, aby uniemożliwić identyfikację" - czytamy na stronie internetowej premiera. Chłopie, przeczytaj własną ustawę! JUŻ możesz ich karać. Kto ci w tym przeszkadza? Kluby? A może to kluby mają ich chwytać, a Policja łaskawie pokwituje odbiór? Ile bandytów z Kowna poniosło konsekwencje? Ilu schwytałeś w Bydgoszczy? Zapewne nikogo. Znacznie łatwiej zamknąć stadiony, żeby zasłonić bezradność i niekompetencję Państwa, którym rządzisz już czwarty rok. Lepiej płakać nad kosztami, jakie poniosła Policja na operację "Bydgoszcz". Ta sama Policja, która ma budżet na poziomie 8 miliardów złotych. Z moich podatków i podatków tych, którym zamknąłeś dzisiaj drogę na stadion. Ta sama Policja, która na polityczne zamówienie potrafi w ciągu jednej doby diametralnie zmienić opinię na temat bezpieczeństwa stadionu. Nie wiem, czy drałowanie tematu kibolskiego opłaca się sondażowo. Być może tak. Ja wiem jedno. Do tej pory mówiłem, że choćby Tusk rozebrał się na dachu Rotundy, to nie zagłosuję na PiS. Dzisiaj mówię: Nie zagłosuję na PiS, ale na PO też na pewno nie!

Paweł Kowalski"


Ja dodam tylko od siebie, że to nie jest pierwsza sytuacja tego typu, kiedy pojęcia są pomieszane, działania podejmowane niezgodnie z prawem, a narzeka się na niemożność zrobienia czegoś, co robić można. Przykładem są tutaj pozamykane sklepy z tzw. dopalaczami, nie tak w sumie dawno. Żadnej obowiązującej ustawy nie było na dzień inspekcji, nie mówiąc już o tym, że same sklepy miały ciężko i wcześniej z kontrolami. Ile razy mówi się prywatyzacja, np. służby zdrowia, gdzie mamy do czynienia z komercjalizacją(a to wbrew pozorom spora różnica), kiedy straszy się nas kapitalizmem, którego nie mamy. Nie mówiąc już, że praktycznie wszystkie wielkie kryzysy zostały wywołane przez rządy i ich nieodpowiedzialne działania, za nie został obarczony rynek i przedsiębiorcy, a jako lekarstwo stosuje się... większe interwencje państwa... 


Sprawa kibiców jest specyficzna. Kiedyś stadiony to była dużo większa patologia, teraz, wraz ze zmianą środowiska i społeczeństwa, sytuacja się zmieniła diametralnie. Wiele razy tam, gdzie działają stowarzyszenia, nierzadko w porozumieniu z klubem, trybuny są spokojne i dobrze zorganizowane. Tam, gdzie kibica traktuje się jak bydło, niektórzy jak te krowy i byki się zachowują. Polecam obejrzeć sobie film "Blue Eyed", który już tu raz polecałem i przemyśleć, jak się to ma do kibica. Jako dygresję mogę tutaj podać fakt, że kiedyś byłem na meczu w Krakowie, na stadionie Wisły Kraków, na sektorze gości. Tam toaleta wyglądała lepiej, niż w niejednym kinie, a po ponad roku stania sektora, nic nie było zniszczone. Tylko tam były ludzkie warunki. 


Aha, i powtórzę jeszcze raz, na stadionach jest przekrój społeczeństwa. 95% ludzi to spokojni obywatele, nawet kiedy dopingują i odpalają race(ja póki co nie rozumiem co w nich złego, dopóki nie lądują na murawie). Nawet jeżeli ci źli to 10%, to pamiętajmy, że tacy są też na dyskotekach, w pubach, kinach, a nawet na drogach. I nikt nie rozważa zamykania tych firm za jakiekolwiek wybryki. A wyobrażacie sobie zamknięcie szpitala za bójkę dwóch nieogarniętych pacjentów lub członków ich rodzin i zniszczenie przy tym jakiegoś sprzętu? Zwalczać patologię należy wszędzie, również na stadionach, ale nie róbmy z tego środowiska, pełnego pozytywnych czynów i oddanego pasji, bandytów. Wystarczy się raz przejść na mecz i ocenić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz