środa, 11 lipca 2012

Pałac prezydencki... sprzedano!

Aż trudno w to uwierzyć, ale pałac, w którym urzęduje nasz prezydent, będący niejako jednym z najbardziej reprezentacyjnych miejsc Rzeczypospolitej Polskiej, został sprzedany. Nie wiem, jakimi względami się w tym wypadku kierowano, a któż był na tyle rozgarnięty, by taką decyzję podjąć. Należy zwrócić uwagę, że w nagłej potrzebie załatania dziury w płynności instytucji państwowych, sprzedano symbol, miejsce mające frontem podczas spotkań zagranicznych oficjeli z prezydentem.
Jeszcze ciekawsze jest to, że za pałac nowemu właścicielowi kancelaria prezydencka będzie musiała płacić. By tego uniknąć, musi budynek odkupić. Ani jedna, ani tym bardziej druga(100 mln złotych) kwota nie są małe, zatem ktoś będzie miał ciężki orzech do zgryzienia. Tu już jednak nie chodzi tylko o jawne ośmieszenie się. Nie wiem, jak naiwny musiał być decydent, by wierzyć, że nie wywoła to żadnych kosztów do poniesienia przez Skarb Państwa, na którego utrzymaniu jest przecież ów pałac. W takim wypadku można wywnioskować, iż wielkim błędem było to, że matematyka nie była obowiązkowa już wcześniej na maturze. Może takie rozwiązanie, które obniżyłoby w przeszłości jej zdawalność, przyczyniłoby się do tego, iż takiego blamażu można było uniknąć. Ale, winnego pewnie nigdy nie będzie, a my będziemy mogli usłyszeć, iż była to dobra decyzja.

Chociaż w sumie, może i jest, bo będzie trzeba ciąć koszty utrzymania miejsca, albo zrobi to nowy właściciel. A nam pozostaje się tylko śmiać, bądź płakać. Jedno pozostaje faktem, takie miejsce powinno pozostać w rękach Skarbu Państwa. Skoro stało się inaczej, to dwie rzeczy cieszą. Jedna to fakt, że się chwilę pośmiałem z tego incydentu, a drugi to taki, że jak wyjdzie to na jaw, to przez chwilę trochę uciechy będą mieli i inni mieszkańcy tego kraju.

Dla mnie to też jasna informacja, że prowadzona polityka rządu i zwiększanie podatków chyba niewiele dobrego działa. No, ale jakże miałoby być inaczej, skoro bilans powstających i padających spółek i przedsiębiorstw jest ujemny? No bo skoro wyłamujemy kolce z bron, to pole jest zaorać coraz ciężej, a nie coraz łatwiej. Choć niektórzy będą nadal uważać, że cięcie pilnikiem tego przyrządu rolniczego wcale nie wpływa na jego efektywność. Kończąc to wtrącenie dodam, że teraz pewien krzaczek prezydencki będzie troszkę bardziej kłopotliwy w utrzymaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz