niedziela, 15 września 2013

Gwałt w islamie

W dniu dzisiejszym powinienem najprawdopodobniej pisać o strajkach w Warszawie i starać się obalać niektóre z absurdalnych, z punktu widzenia ekonomii, pomysły związkowców. Jednak nie zrobię tego, bo można o tym poczytać w wielu miejscach w internecie, poza tym wydaje mi się, że tak naprawdę związkowcy średnio przyjmują jakiekolwiek racjonalne argumenty do swoich głów, bo z myśleniem przyczynowo-skutkowym u nich chyba jest na bakier. Tak czy siak, ja nie o tym.


Przeczytałem wiadomość dotyczącą somalijskich gwałcicieli w Norwegii, która ma z takimi "wybrykami" spore problemy. To, co można tam zobaczyć w pełni pokrywa się z opracowaniami kultury islamu oraz ich reguł moralnych, o których czytałem do mojej pracy magisterskiej z paru książek (dla zainteresowanych - mogę podać tytuły). Dla islamisty kobieta, która nie zakrywa skrzętnie swojego ciała, sama prosi się o gwałt. Bo choć trochę odkryte ciało oznacza nagość. A to już jest powodem do tego, że można wbrew czyjejś woli uprawiać z nim seks!

Podobne słowa można było usłyszeć jeszcze niedawno w Polsce w ramach zorganizowanego w Warszawie "marszu szmat". Pani prof. Pawłowicz insynuowała wtedy, że część winy za gwałt ponosi kobieta przez swoje ubranie, a raczej jego brak w sporej części. I to nie jest odosobniona wypowiedź w Polsce, bo z takimi niedorzecznościami można się od czasu spotkać słuchając rozmowy niektórych ludzi. Jest to oczywisty nonsens!

Zacznę może od pewnego porównania. Jeżeli nie zamykam z jakiegoś powodu drzwi od swojego mieszkania - np. wszedłem na moment, bo czegoś zapomniałem, wynoszę meble i nie mam jak się tym zająć, jest gorąco i chciałem przewietrzyć mieszkanie itp. - jest to fakt wystarczający do tego, by usprawiedliwić jakąkolwiek nieproszoną osobę za wejście tam i kradzież czegokolwiek? Jeżeli pomaluję sobie samochód na różowo z czerwonymi pentagramami, to jest to, analogicznie, wystarczający powód do tego, by ktoś mi ten samochód zdemolował, bo nie pasują mu "pedalska" kolorystyka, bądź "satanistyczne" pentagramy? Chyba każdy odpowie na te pytania tak samo - nie jest to ŻADEN powód, by czynić powyższe rzeczy. Dlaczego zatem bardziej swawolny ubiór ma być usprawiedliwieniem nieokiełznanych żądz jakiegoś troglodyty? Nie potrafię tego zrozumieć. Jest to przecież naruszenie podstawowych praw człowieka: wolności i nietykalności osobistej. Nikt nie ma prawa ingerować w moje ciało i życie bez mojej zgody, a już na pewno nie w sposób tak bestialski i niszczący psychikę, a nie tylko ciało, jakim jest gwałt. Tak naprawdę kobiety mogłyby chodzić ulicą nago i żaden napalony samiec nie ma prawa jej nawet dotknąć bez jej zgody! Można by było protestować, że takie panie demoralizują, naruszają jakieś kulturowe standardy itp., jednak żaden to argument w tym, by można było ją bez jej zgody napastować.

Problem tutaj jest jeszcze jeden - promowanie multikulturowości. Idea to szczytna, jednakże chyba nie do zastosowania w sposób jakkolwiek do pogodzenia z muzułmanami. Oni wyznają jeden kodeks moralny - szariat. Dla nich nasza multikulturowość oznaczać będzie to, że nasze prawo i normy mają się dostosować do nich. Nie twierdzę, że każdy muzułmanin jest zły, ale twierdzę, że każdy powinien się przestrzegać prawa i norm, które my mamy u siebie. A jeżeli im się to nie podoba - mają na Bliskim Wschodzie swoje enklawy i niech tam "wybitne" pomysły swego Proroka realizują. Ale nie u nas.

1 komentarz:

  1. Mnie przeraża ta religia i ich mentalność. A najgorsze, że zagrożenie jest regularnie ignorowane. To wojujący islam i ich postrzeganie świętej wojny jest zagrożenie a nie Kościół Katolicki, czego nie widzą tak zwane elity.

    OdpowiedzUsuń