wtorek, 19 marca 2013

Faszystowski galimatias

Faszyzm to słowo klucz. Patrząc na dyskusje polityczne odbywające się dzisiaj w Polsce, a być może i w Europie jest to podstawowy nośnik opinii. Bez faszyzmu się po prostu nie da. Bez Hitlera, bez Mussoliniego, bez oskarżeń i decydowaniu o tym, któż prawdziwym faszystą jest. Bo oczywiście nie ja/my/nasi.


W Newsweeku z 4 marca jest rozmowa z panem socjologiem Sergiuszem Kowalskim. W jego wypowiedziach można znaleźć takie oto cytaty:
"[Czerwona hołota to - mój przypis zgodny z pytaniem] wszyscy niewystarczająco narodowokatoliccy. Wszyscy, którzy nie wierzą w zamach smoleński. Czerwona hołota to "Gazeta Wyborcza", "Newsweek", wszystko, co nie jest Radiem Maryja, "Naszym Dziennikiem"... To właśnie Środa, oczywiście Adam Michnik. To ja, to pan..."
"(...)Tymczasem okazało się, że ten margines jest świetnie osadzony w głównym nurcie naszego życia politycznego, czego wymownym znakiem było swego czasu wejście LPR do rządu i mianowanie Romana Giertycha wicepremierem. Co najmniej od tamtego czasu skrajna prawica - która powinna być otoczona kordonem sanitarnym i nie mieć nic do powiedzenia w życiu publicznym - jest mocno osadzona w prawicowym mainstreamie."
"[pytanie] No dobrze, ale czy słusznie odwołano ten zorganizowany przez NZS wiec Ruchu Narodowego?
[odpowiedź] Jak najbardziej. Bardzo cenię wolność słowa, skłonny byłbym ją przyznać prawie wszystkim, z wyjątkiem sytuacji, gdy ktoś wzywa do zbrodni. Natomiast uniwersytet jest miejscem szczególnym: powinien tam działać układ immunologiczny, który chroni przed ciężką chorobą umysłu i duszy, jaką są skrajnie nacjonalistyczne, faszyzujące ruchy.(...)"
"Przesadna czujność, tropienie wszędzie antysemityzmu nie są dobre. Jednak trzeba gdzieś ustawić granicę, to kwestia smaku. Poza nią mieszczą się ludzie, których poglądy należy opisywać, starać się zrozumieć. Ale nie dyskutować z nimi i nie podawać im ręki. Biolog z żabą nie dyskutuje, tylko ją opisuje.(...)"

Cytaty możliwe do sprawdzenia w owym numerze. I o ile zgodzić się mogę, iż należy zachować wolność słowa, a karać za atakowanie kogoś ze względu na jego cechy, o tyle nazywanie ruchów nacjonalistycznych, narodowych jako faszystowskie jest zakłamaniem. Nacjonalizm nie jest faszyzmem, nie musi propagować antysemityzmów czy awersji czy wręcz nienawiści do "obcych" czy innych, ale może stawiać na próbę takiej działalności politycznej, by służyć swojemu narodowi jako temu w centrum uwagi.

Co ciekawe, jako postulat faszyzmu obowiązujący w latach 30' XX wieku była nieomylność wodza, gdyż miał on zawsze rację. Z tego powodu można autora powyższych cytatów również nazwać faszystą, gdyż uzurpuje on sobie prawo do marginalizowania jakiegoś głosu w debacie publicznej. Jeżeli ten głos jest antysemicki, obrażający czy nadmiernie antagonizujący, nasze prawo z tym walczy i słusznie, gdyż to narusza wolność innych. Ale gdy tak nie jest, to ów pan nie powinien jawnie głosić, iż ktoś nie ma prawa do publicznej wypowiedzi, a jego postać powinna być jedynie obiektem badań biologów czy innych naukowców. Toż to faszysta, parafrazując mój wstęp i sytuację, kiedy to każdy nie po mojej myśli jest faszystą lub chociaż faszyzuje.

Swoją drogą ocena bycia narodowcem przez pana Kowalskiego jest również mocno zironizowana i lekko zakłamana. Nie trzeba być narodowokatolickim, by być narodowcem(znam takiego). Nie trzeba również wielbić PiSu, wierzyć w zamach smoleński czy czytać "Nasz Dziennik".

Sam ten tekst oceniam jako paszkwil i nawet kiedy autor potrafi w innych miejscach ferować składne i logiczne wnioski(pomijam fakt się zgadzania z nimi, bądź nie), to te wtrącenia są zupełnie nieprzydatne i w pełni deprecjonują go w poważnej debacie nt. nacjonalizmu. I o ile sam potępiam przerwanie wykładu prof. Środy przez nacjonalistów, to opinia narzucana nam przez pana socjologa oraz Newsweek jest dość radykalna i powtarzam - jest to paszkwil. Warto również dodać, że kilka dni po tym wydarzeniu dwóch chłopaków zostało napadniętych przez Antifę z użyciem narzędzi takich jak noże, nunchaku, pałki czy rękawice taktyczne. Niestety przekaz medialny był znikomy. W drugą stronę byłaby już faszystowska hołota, a tutaj co jest?

Kto tutaj tak naprawdę jest faszystą, ciężko ocenić. Warto jednak pamiętać, że sam faszyzm rządził się swoimi prawami i nazywanie kogoś tym określeniem, albo wręcz nazistą, jest sporym nadużyciem, kiedy i ta druga strona popełnia czyny "faszyzujące". Szczególnie, że zarówno każdy prawicowiec nie jest faszystą czy nazistą, tak i każdy lewicowiec nie jest stalinistą czy trockistą. Pomijając już fakt, że gospodarczo zarówno twór Mussoliniego, jak i Hitlera, były lewicowe.

Informacja za http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,13500703,Antifa_bila_po_marszu_ONR__Mieli_noz__palki_i_nunchaku_.html, http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/lewicowi-bandyci-bija-uczestnikow-marszu-pamieci-zolnierzy-wykletych,61548, http://natemat.pl/52995,mlodzi-ludzie-pobici-po-marszu-w-dniu-zolnierzy-wykletych-za-atakiem-stala-antifa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz