wtorek, 22 lutego 2011

Bożyszcz Napieralski

Jak podaje telewizja Polsat, największe zaufanie wśród Polaków ma nasz prezydent, Bronisław Komorowski. Na drugim miejscu znalazł się pan Grzegorz Napieralski, który wyprzedził Donalda Tuska i ufa mu już 51% Polaków. Ważną informacją jest fakt, że jest to sondaż przeprowadzony na grupie 1002 dorosłych Polaków, więc nie taka znowu wielka liczba, ale jest to informacja opiniotwórcza. Jaka? Że towarzyszowi Grzegorzowi należy ufać. Tyle, że nie pamiętam, by powiedziano w informacjach w Polsacie o tym, ilu było zapytanych osobników, a jest to tylko 0,000022 % naszych rodaków(choć mogę się mylić)...

No, ale informacja idzie w kraj, wraz z pikantnymi szczegółami z życia pana towarzysza Grzegorza, który sprząta w łazience oraz przewija swoje córki. Ja nie mam nic do takich czynności, bo to tylko świadczy o tym, że przewodniczący SLD jest zwykłym człowiekiem, ale czy przy podziwianiu filmów Andrzeja Wajdy rozmawia się o tym, jak zamiata taras? Albo czy przy koncercie Johna Lennona mówimy o tym, jak drapie po brzuchu swojego psa? Nie. W sumie nic nie broni nam o tym mówić, jednak jakoś świadectwo poważnych wiadomości w poważnej telewizji coraz mniej jest poważane. Ostatnio na TVN mówili o dowcipie prezenterki informacji sportowych w USA czy Kanady, a teraz takie rzeczy. No, ale przecież polityka to już nie walka o odpowiedni byt państwowy, o projekty ustaw i jakieś poglądy gospodarcze i światopoglądowe, ale konkurs popularności.

Ja jednak z tego schematu chciałbym się wyłamać, bo jakoś poglądy SLD mi nie leżały od dawna. Chciałbym przypomnieć wspaniałą i elokwentną wypowiedź pana, o którym mowa w tytule podczas kampanii do wyborów prezydenckich, w których zwykła kobieta zadała mu proste pytanie, jednak to można sobie samemu obejrzeć:
Jak widać 51%(a może jednak 0,000011) Polaków ufa osobie, która nawet nie potrafi jasno odpowiedzieć, jak chce coś zrobić. Czy to dobrze? Ja bym mocno polemizował, ale warto samemu zrobić sobie mały eksperyment, zapytać ludzi dlaczego głosowali na tego, na kogo głosowali. Ja znam cztery osoby, które na pana towarzysza Grzegorza poparły: jedna, która uważa, że jesteśmy za głupi, by o sobie samemu decydować, dwie, bo jest przystojny, a jedna, bo jest taki "miły" i się nadaje. No, nie ma to jak świadomy wybór(ale lepsze to niż głosowanie na Bronka/Jarka, byle Jarek/Bronek nie wygrał, a to już chyba z 80-90% wyborców tychże panów).

Moim zdaniem lobbowanie SLD trwa, bo nie tak dawno pisałem o ciągłym wzroście w sondażach SLD, które dawały im ciągle tyle samo. Jednak na ludzi takie słowa, jak "znów idzie w górę", czy "ufa mu coraz więcej Polaków" wpływają bardziej, niż się można spodziewać. Wystarczy przypomnieć już raz wywołane wybory, kiedy do praktycznie pierwszego dnia telewizja oświadczyła, że poza Komorowskim i Kaczyńskim większość nie ma szans, a więc głosy na pozostałą 8 są stracone. Jest to wielkie kłamstwo, ponieważ właśnie pierwsza tura ma być od wyrażenia swoich opinii i poglądów, a dopiero druga to wybór mniejszego zła. Jednak ktoś musi mieć interes w tym, by już z pierwszej tury zrobić drugą.

Jeszcze jedno małe spostrzeżenie, jak wielką siłę daje medialne wsparcie. Otóż nasz obecny prezydent, Bronisław Komorowski popełnił już chyba więcej gaf(a na pewno tych merytorycznych), niż poprzedni, jednak teraz o tym ani mru mru, ale gdy poprzedniego prezydenta krawat został poprawiany przez jego małżonkę, to wielka draka i ośmieszenie na cały kraj. Nie to, żebym był wielkim zwolennikiem poprzedniego prezydenta(choć w mojej opinii był dotąd najlepszym w historii III RP), jednak obejmujmy krytyką każdego tak samo. Co z tego wynika? Że to media, za pośrednictwem swoich kierownictw, czy może jeszcze kogoś, kto taki wpływ wywiera na nie, kreują społeczne zachowania i opinie. Czy jest to rzetelna praca dziennikarska? Wątpię.

Na koniec tylko dodam, że właśnie w taki sposób w naszej "wspaniałej" demokracji mój imiennik jest taki popularny. Czyżby przed tymi wyborami SLD było promowane najbardziej ze wszystkich? Zobaczymy pewnie w dłuższym okresie czasu, jednak zaczątki już są. Jakby tylko SLD/PO/PiS/PJN wygrało poprzez poglądy, nie miałbym nic przeciwko, ale tak niestety nie jest i nie zapowiada się, by było.

4 komentarze:

  1. Hah, mój wujek nie głosował - ale gdyby miał na kogoś oddać głos, to właśnie na Napieralskiego.

    Dlaczego? Bo ma ładną żonę...


    Ech. I tak hitem była moja ciotka, która na Kwaśniewskiego swojego czasu głosowała, bo on "taki przystojny" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zapomnę tej konfrontacji ze staruszką ;) Jeśli SLD rośnie w sondażach, a Komorowski cieszy się zaufaniem ponad połowy społeczeństwa, to oznacza, że społeczeństwo niczego się nie nauczyło. I długo się nie nauczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dramatyzujmy. To tylko sondaż - jak Porthole dobrze zauważył.

    Statystyka to wielkie kłamstwo!


    Konfrontacja ze staruszką jest o tyle zabawna, że pan Prezes Napieralski na każdę jej zapytanie odpowiadał tak perfidną regułką i sloganem, że się w głowie nie mieści.

    Szkoda że wydarzenie nieco powycinane. Chciałbym je kiedyś zobaczyć w pełnej rozciągłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie to można byłoby okreslić ten ustrój jako postkomunistyczną mediokrację :P łaskawe te media dla wpadek obecnego prezydenta.
    Ale wybór to żaden.

    OdpowiedzUsuń